Miało wyjść zgrabnie i krótko, ale krótko nie wyszło – mam nadzieję że chociaż zgrabnie. Ostatnio pisałem o tym jak sprawdzić czy mamy problemy z niedoborem żelaza, dziś zajmiemy się tym jak sobie w takiej sytuacji radzić 🙂
Ogólnie odnoszę wrażenie, że niedobór żelaza stał się pewnego rodzaju plagą wśród kobiet. Co poproszę o wykonanie badania ferrytyny to w większości jej wyniki wychodzą zdecydowanie za niskie. Mało tego, część z tych kobiet idzie później do lekarza i nierzadko słyszy, że poziom ferrytyny wynoszący 30 ug/l jest „jak najbardziej spoko bo żelazo w normie, a więc nie ma żadnych powodów do zmartwień” – #truestory.
O tym dlaczego nie warto sugerować się poziomem żelaza we krwi, a patrzeć przede wszystkim na ferrytynę pisałem w poniższym poście na FB (gdzie przy okazji serdecznie zapraszam).
A więc zaczynając od początku, kilka słów o żelazie. Jedną z podstawowych jego funkcji jest udział w procesie hematopoezy, czyli mówiąc bardziej po ludzku – w wytwarzaniu krwi. W przypadku niedoborów żelaza rozwija się nam anemia, czyli stan gdzie w naszej krwi zaczyna brakować krwinek czerwonych i mocno obniża się poziom hemoglobiny. W takiej sytuacji krew nie może efektywnie transportować tlenu do tkanek i zaczynają się problemy…
Jak objawia się niedobór żelaza?
Podniesienie się o poranku z łóżka graniczy z cudem. Zero energii czy chęci na cokolwiek. Przez cały dzień czujesz się zmęczona, a z zimna musisz owijać się dwiema kołdrami chociaż i to niewiele pomaga (a stopy i dłonie to już w ogóle kosmos). Praca umysłowa do najłatwiejszych nie należy – mózg pracuje na zdecydowanie niższych obrotach, a problem z utrzymaniem koncentracji to norma. Dodajmy do tego bóle i zawroty głowy, duszności przy każdym błahym wysiłku + bicie serca na obrotach niczym po zakończeniu 5 km biegu sprinterskiego, podczas gdy weszłaś tylko na 1 piętro po schodach. No i o wypadających włosach czy łamliwych paznokciach nie wspominając. To w sumie taki klasyczny obraz anemii – i jeśli choć trochę się z tym utożsamiasz to biegnij do laboratorium i wykonaj sobie morfologię krwi i stężenie ferrytyny.
Dlaczego używam głównie formy żeńskiej i zwracam się przede wszystkim do Pań? Bo jesteście szczególnie narażone na niedobory żelaza choćby ze względu na cykliczne krwawienia miesiączkowe. Razem z krwią tracone jest żelazo, a im większa utrata krwi, tym więcej żelaza stracimy. Obfite krwawienia miesiączkowe to najczęstsza przyczyna niedoborów żelaza, a więc jeśli ten problem Cię dotyczy to powtórzę – wykonaj sobie morfologię i stężenie ferrytyny.
Inne przyczyny niedoborów żelaza
- dieta wegetariańska (żelazo z produktów roślinnych wchłania się niestety trudniej i trzeba spożywać jego większe ilości niż w przypadku jedzenia mięsa. Nie, nie musisz rezygnować z wege, ale warto zadbać o kilka rzeczy o których wspomnę za chwilę)
- zaburzenia wchłaniania – możesz mieć najlepszą dietę, dostarczającą bardzo dużych ilości łatwo przyswajalnego żelaza, ale jeśli twój żołądek lub jelita nie pracują prawidłowo to żelazo może jedną stroną wlatywać, a drugą wylatywać – dlatego jeśli masz jakieś problemy z trawieniem, częste odbijania czy bóle w jelitach i towarzyszy temu anemia – nie zastanawiaj się tylko leć do lekarza
- po prostu kijowa dieta – jeśli twój jadłospis bazuje głównie na białym chlebku, słodyczach, zupkach chińskich i parówkach to raczej bym się nie spodziewał, że dostarczasz odpowiednich ilości żelaza
- wiele, wiele innych – szczerze mówiąc, tych przyczyn jest „w ciul” i jeszcze więcej. Nie ma sensu, żebym je wszystkie wymieniał, bo każdy może je sobie wygooglać. Zdecydowanie najczęstsze to te wspomniane wyżej.
Okej, ale przyczyny przyczynami, a dla większości zapewne zdecydowanie ważniejsze jest to jak stan żelaza w organizmie możemy poprawić. I już śpieszę z odpowiedzią na to pytanie.
Niedobór żelaza – jak sobie pomóc?
- dieta – jak wspomniałem, najlepszym źródłem żelaza są pokarmy zwierzęce, które zawierają łatwo przyswajalne żelazo hemowe. Dlatego warto przynajmniej kilka razy w tygodniu podstawić sobie porcję czerwonego mięsa lub wątróbki, która nasyci nasz organizm solidną dawką żelaza. W przypadku gdy bardzo nie lubisz się z mięsem, musisz dostarczyć po prostu trochę więcej żelaza z roślinek – fajne źródła to między innymi zielone warzywa liściaste, kakao, płatki owsiane, strączki, orzechy czy pestki dyni.
- witamina C i A – ich obecność fajnie zwiększy nam biodostępność żelaza, dzięki czemu będziemy mogli wchłonąć większe jego ilości. Raczej nie warto pchać się w ich suplementację, a przede wszystkim postawić na świeże warzywa i owoce które są świetnym źródłem tych witamin
- laktoferyna – polecam w ciemno przy niedoborze żelaza! Ten bardzo fajny suplement jest w stanie podnieść nam stężenie żelaza w organizmie porównywalnie do suplementów żelaza, a jest dużo bezpieczniejszy w stosowaniu i baaardzo rzadko powoduje skutki uboczne. 2 razy dziennie po 100 mg to zdecydowanie spoko opcja!
- probiotyki? – stosowanie probiotyków może poprawiać wchłanianie żelaza z diety (nawet o 50%!), dzięki czemu szybciej poradzimy sobie z wyrównaniem niedoborów. Tutaj dobrym wyborem może być szczep Lactobacillus plantarum 299v (znajdziecie go np. w produkcie SanProbi IBS)
- kawka i herbata z dala od posiłku – picie kawki lub herbaty razem z posiłkiem będzie hamować wchłanianie żelaza w jelitach, dlatego przy niedoborach lepiej tego unikać. Zrobienie 1 lub 2 godzin odstępu od posiłku załatwia sprawę i można wówczas spokojnie rozkoszować się smakiem pysznej kawki
- suplementy żelaza – zdecydowanie warto pomyśleć, zwłaszcza gdy poziom naszej hemoglobiny wygląda już naprawdę blado. Tylko warto pamiętać, że preparaty żelaza to nie są cukierki i ich przyjmowanie często powoduje dolegliwości trawienne i trochę cierpi przy nich nasz mikrobiom jelitowy – dlatego decyzję o leczeniu żelazem powinien podejmować specjalista, nie róbcie tego na własną rękę
Reasumując i z pozdrowieniami dla wytrwałych. Nie ignorujcie swojego samopoczucia czy objawów które się pojawiają. Niedobór żelaza to poważna sprawa i poza wspomnianą anemią przy niedoborach obrywa również tarczyca, serce i cały układ nerwowy. Badajcie się i w razie potrzeby korzystajcie z powyższych tipów. A jak artykuł się spodobał to podzielcie się tym artykułem z innymi 🙂
Witam, a jak pomóc sobie gdy wynik badania żelaza to 103 a ferrytyny 6? Co zrobić z leczeniem? Niestety lekarz POZ każe brać mi tylko suplement diety Szelazo 😔 objawów złego samopoczucia mam pełną gamę, dodatkowo IBS postać zaparciowa niestety bardzo dotkliwa i bolesna. Obecnie waga 50 kg przy 168 cm wzrostu… A lekarze nic 😮💨
Znaleźć przyczynę problemów jelitowych i skupić się na poprawie wchłaniania. Wysokie żelazo, niska ferrytyna to dość specyficzny wynik dla niedoborów żelaza (wysokie żelazo może być też dodatkowo wynikiem m.in. prowadzonej suplementacji czy doustnej antykoncepcji). Sugeruję konsultację z mądrym dietetykiem.
Mam tak samo. Poziomy żelaza bardzo wysokie na przestrzeni 1,5 roku i martwiłam się o hematochromatozę już ale ferrytyna niska (mimo wszystko na szczęście). No ale wchłanianie mam słabe. Mam diagozę SIBO i IMO, insulinooporność.
Też mam ten proble, a z badań wyszła mi przy tym lekka niedoczynnosc, sibo i hashimoto.